Wstałam razem z pięknym porankiem, zeszłam na dół do kuchni aby coś zjeść, miałam sobie zrobić na śniadanie jajecznice, ale ktoś mnie już w tym wyprzedził.
-no co się tak dziwisz? przecież zrobiłam ci śniadanie, dlatego masz taką minę?
-no...no...tak...nie powinnaś się obudzić przypadkiem tak jak ja, czyli o 6:00?-zapytałam z szokiem na twarzy podchodząc do stołu ze śniadaniem.
-no tak, ale jakoś ostatnio wstaje wcześniej niż mój własny budzik...ha ha ha...ok teraz zjedz śniadanie i idziemy się ubrać do szkoły ok...
-ok..-odpowiedziałam wkładając widelec do budzi.
Zjadłam śniadanie, razem z Natalią ubrałyśmy się i zrobiłyśmy makijaż, uczesałyśmy włosy i wyszłyśmy z domu zamykając go na klucz. Gdy dotarłyśmy do szkoły zważyłyśmy mnóstwo chłopców, a ten był wysoki, a ten był niski mogłyśmy tak wymieniać bez końca. Razem z Natalią, kontem oka wypatrzyłyśmy dwóch bliźniaków, jeden miał niebieskie włosy i różowe oczy, a drugi miał czarne włosy i brązowe włosy, byli wysocy, razem z Natalią przechodziłyśmy obok nich.
-to wy jesteście te nowe?-za nami usłyszałyśmy głosy, bardzo przyjemne głosy.
-tak a co?-odpowiedziałyśmy jednocześnie
-nic tak sobie...jestem Alex-odpowiedział niebiesko włosy
-a ja jestem Armin- dodał chłopak o czarnych włosach
-miło nam ja jestem Lisa, a to jest moja siostra Natalia.
-to jak idziecie na lekcje?-zapytał Armin
-zaraz dojdziemy musimy jeszcze coś zrobić przed szkołą
-a co takiego?-dodał Alex
-no idziemy przed szkołę zapalić bo na jej terenie nie wolno...
Gdy to usłyszeli zupełnie ich zamurowała nie mogli wydusić słowa.
-palicie?-w końcu odezwał się Armin
-tak, a co to nie zbrodnia...-odpowiedziała Natalia
-nie, tylko jedyny chłopak który pali w naszej szkole...-zamiast jego dokończył Alex
-prawie jedyny, to tylko Kastiel
-ten czerwono włosy Kastiel?-zapytałam z przerażeniem...
-no tak, a co znasz go?-zapytali oboje
-no można tak powiedzieć
-tak czyli jak masz na myśli..?
-no spotkałam go wczoraj i na razie wiem tylko jak ma na imię...:D
-podpowiemy ci tylko żebyście na niego uważały
-czemu? jest aż tak straszny- zapytała Natalia...
-dowiecie się w swoim czasie...-odpowiedział Alex...
-no...dobra to jak wy idźcie a my dojdziemy...
-ok...
Wyszłam z Natalią przed teren szkoły i zapaliłyśmy po papierosie, gdy skończyłyśmy weszłyśmy do budynku i weszłyśmy do klasy usiadłam z Natalią razem w przed ostatniej ławce. Po chwili do klasy wszedł ten Kastiel, kierował się w naszą stronę po chwili zajął ławkę za nami.
-to ten Kastiel-zapytała mnie na ucho Natalia
-tak to ten jest mega przystojny nie uważasz?-odpowiedziałam po cichu i się zaśmiałam po chwili do mojego śmiechu dołączyła się Natalia.
-co was tak śmieszy ? - zapytał głos za nami, gdy odwróciłam się z Natalią widziałam łobuzerski uśmiech Kastiela.
-wiesz że tak jakby z ciebie i z naszej głupoty..-i znów się zaśmiałyśmy ale tylko na 2-3 sekundy.
-ha i pomyśleć że myślałem, że cie przejrzałem na wylot, chyba się myliłem co?-zaśmiał się na 1 sekundę.
-ej nie pozwalaj sobie tak mówić..-przyjęłam złowrogą minę
-a co zabronisz mi ?
-a właśnie, że ci...-nie dokończyłam bo przerwała mi siostra
-za kogo ty się uważasz co?-odparła moja siostra
-ja uważam się za popularnego, przystojnego i fajnego chłopaka a wy?-widać że miał ubaw
-my uważamy się za swoje siostry, starczy? -odpowiedziałyśmy z pewnością siebie.
-ha wiecie co fajnie się z wami gada, to będzie ciekawy rok...ha ha ha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz