wtorek, 25 listopada 2014

Rozdział 22


Lisa
Znajdowałam się właśnie na dachu szkoły juli. Siedziałam na kolanach edila i opierałam się o jego tors, chyba chciał coś powiedzieć lecz nie wiedział co. Widać było że myśli zabierajął go gdzieś daleko więc zapytałam co go trapi.
Lisa: coś cię gryzie.?
Edil: można tak powiedzieć.
Lisa: a zdradzisz mi co.?- powiedziałam i popatrzylam w jego piękne brązowe oczy uśmiechając się szeroko.
Edil: szkoda mi ciebie...i chciałbym ci pomóc..
Lisa: no ale w czym...?
Edil: w tym że natala może ci czytać w myślach. Wiesz że ktoś to może wykorzystać.?
Lisa: spokojnie. Dziele się z natalą sekretami od dziecka i nic się nie wydarzyło. Chociaż będzie mnie to wkurzać jeżeli będzie za mną łazić z powodu ran.- lekko go pocałowałam w usta i kątem oka spostrzegłam siostrę. Byłam wkurzona, właśnie tego się obawiałam nic nie myśląc powiedziałam cicho do edila 'chodź' po czym wzrucilam się do siostry 'możesz przestać za mną łazić.?!'po czym zeskoczyłam z budynku i ruszyłam na widownię, nie długo po mnie dołączył Edil.
Lisa: Nati idzie...
Edil: no alee gdzie. Nie ma ich jeszcze.
Rozejrzałam się do okoła i faktycznie ich nie było po czym usłyszałam głośne rozmowy, zatkałam uszy i schowalam głowę w kolanach. Edil chwilę na mnie popatrzył ' człowieku ja tu cierpię z tego chałasu, a ty nic nie słyszysz.?!' Wypowiedzialam te słowa po czym usłyszałam jeszcze głośniejszy hałas i popatrzylam na drzwi, dopiero teraz weszła przez nie natalia, popatrzyłaam na nią z bulem i przeniosłam swój wzrok w stronę chłopaka gdy nagle dziwieki ucichły, nie słyszałam już tak głośno lecz gdy zobaczyłam jak natalia do mnie podchodzi drgnęłam lekko i spojrzałam na nią.
Nati: coś się stało ..?
Lisa: nie...nic...+nawet nie próbuj mi czytać w myślach.!+
Natalia tylko odwróciła wzrok i zajęła się meczem, krzyczała i krzyczała, gdy spojrzałam na pewną parę usłyszałam jakieś głośne rozmowy, spojrzałem na chłopaków na boisku i usłyszałam jak mówią między sobą. Zaczęłam patrzeć w okno i dźwięki ucichły. W pewnym momencie ktoś mnie szturchną, gdy przeniosłam na tą osobę wzrok zobaczyłam maćka.
Maci: lisa wszystko dobrze.?
Lisa: yy..nie ..to znaczy...tak..to znaczy ..nie nic mi nie jest..
Maci: napewno.?
Lisa: t-tak...
Maci: okeej....
Ruszyliśmy w stronę wyjścia gdy podeszła do mnie Nati, złapała za nadgarstki i podwinęła rękaw, zobaczyłam tam zaschnietą krew po czym schowalam ręce za plecy i usmiechnelam się niewinnie, nic nie myśląc.
Nati: jak mogłaś.?!
Lisa: +ni jak, ni siak, nic+
Nati: moglabys mówić .?
Lisa: +nie...+
Nati: nie sprzeczaj mi się.!
Chłopcy się na nas dziwnie patrzyli do puki nie krzyknęłam do natali.
Lisa: dobra już będę gadać, skóro tego chcesz.!!!
Nati: i dobrze.! Teraz słuchaj albo zaczniesz dbać o siebie albo..
Lisa: albo...?!- krzyknęłam a Nati się złowrogo uśmiechnęła..
Nati: albo...zakaz parkoura na miesiąc.!
Lisa: nie masz prawa.!
Krys: uuu...mocne ...
Edil: nie pomagasz im.
Nati: mam prawo.!
Lisa: to w takim razie wracam do anglii....!
Edil: lisa opanuj się. ...!-chłopak przytulił mnie od tylu i powoli glaskał moje włosy. W którymś momencie dostał SMSa po czym odpisał i poinformował.-za chwilę będą chłopaki. Chcą wiedzieć jak z tym budynkiem.
Lisa: ok. Pójdziemy tam jeszcze raz.
Nati: nigdzie nie idziesz.!
Lisa: a kto mi zabronił.?
Nati: tomek. -odpowiedziała z pewnością siebie
Lisa: nie ma szans. Wiesz ze go nie słucham.!
Nati: ale zaczniesz.
Po jej zdaniu już miałam odpowiedzieć po czym usłyszałam jakąś gaddanine chłopaków gdzieś daleko ale bardzo wyraźnie ją słyszałam. Mówili o....o natali że jest ładna i mądra, przeciwieństwo mnie, po chwili rozpoznałam ten głos, był to głos oskara, brata edila i głos bodroka. No no no...
Nati: że co.?!- ups słyszała...
Lisa: e.e.e.e....nic..słyszę chłopaków.
Edil: fakt już tu są...-wskazał palcem na dach szkoły z którego właśnie zeskakiwali chłopcy.
Oska: część. Ej to jak idziemy na ten budynek...?
Widziałam zdziwienie chłopaków z drużyny byli w szoku. No bo w końcu moja paczka nawet nie dyszala ze zmęczenia. ' no widzicie tak się uprawia sport a nie jakaś tam koszykówka...' poinformowałam wszystkich że idziemy. Gdy znaleźliśmy się na tym budynku usiedliśmy w kółku, no ja oczywiście między nogami edila..gdy zaczęłam temat który mnie zrzerał od środka.
Lisa: doobra chłopaki przyznajcię się..
Bodr: ale do czego...?-zapytał z zakłopotaniem.
Lisa: nie udawaj. Słyszałam wasza rozmowę, czyli ze podoba wam się natalia hmm.?-powiedziałam robiąc triumfalną minę zwycięstwa.
Oska: skąd ty...?!
Lisa: od jakiejś godziny potrafię usłyszeć wszystko na co spojrzę.
Bodr: i to ty jesteś przekleta...? My teraz jesteśmy....!
Lisa: tak.! No ale odpowiedzcie..mi możecie powiedzieć..nie wygadam...
Oska: nie wygadasz, ale wystarczy że o tym pomyślisz i się Nati dowie.
Lisa:  i to wy uwarzacie się za przekletych.?
Bodr: tak.!
Lisa: oj no plis...!
Oska: nie i koniec rozmowy.!
Lisa: oj no weź...!
Bodr: nie i już...!
Lisa: no ale, no weźcie, nie znoszę takich rzeczy o których. Nie wiem.!
Oskar: dobra zdradzę ci coś.
Lisa: słucham...
Oska: to ja stłukłem wazon w waszym salonie....-powiedział i przekłną głośno śline.
Lisa: że co do cholery.? To wy.?!
Bodr:  nie My tylko On-wskazał palcem na oskara.
Lisa: już nie żyjesz.!
Gdy miałam już wstać Edil chwycił mnie za biodra i pociągnął w dół, przez co usiadłam na jego kolanach i on mnie pocałował, byłam w lekkim zaklopotaniu ponieważ zobaczyłam zazdrosne miny bodroka i wojtka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz